Fenomen serii „Obecność” trwa od lat, ale to, co wydarzyło się przy premierze czwartej odsłony, przerosło wszelkie przewidywania. Wielki finał cyklu okazał się prawdziwym rekordzistą, bijąc wyniki poprzednich części i jednocześnie trafiając do ścisłej czołówki najlepszych otwarć horrorów w dziejach kina.
Nowa część zadebiutowała z impetem, zgarniając 83 miliony dolarów tylko w Stanach Zjednoczonych i aż 187 milionów na całym świecie podczas premierowego weekendu. To wynik, który nie tylko zdeklasował wcześniejsze prognozy, ale też ustanowił absolutny rekord w historii całej serii. Do tej pory żaden film z uniwersum Warrenów nie mógł pochwalić się takim startem.
Sukces tej premiery to również powód do dumy dla Warner Bros. Studio może pochwalić się już ósmym tegorocznym numerem jeden w box office i kolejnym tytułem, który przekroczył próg 40 milionów dolarów przy otwarciu. Łączne wpływy wytwórni rosną w oszałamiającym tempie, a „Obecność 4” dołożyła do tego imponującą cegiełkę. Nie można też pominąć roli New Line, które od lat rządzi w horrorach. To właśnie oni odpowiadają za gigantyczne sukcesy „To” i „To: Rozdział 2”. Teraz do tego elitarnego grona dołącza finał „Obecności”, wskakując na podium największych otwarć w historii gatunku i umacniając pozycję marki jako absolutnej potęgi w świecie filmowej grozy.
Zobacz też: Premiera w Xbox Game Pass budzi spore emocje. Czy warto w to zagrać?
Warto podkreślić, że to również największe otwarcie w dziejach Blumhouse i Atomic Monster. Film przebił dotychczasowego rekordzistę „Five Nights at Freddy’s”, który do tej pory trzymał palmę pierwszeństwa. Tym samym „Obecność 4: Ostatnie namaszczenie” nie tylko zamyka sagę z hukiem, ale też zostawia trwały ślad w historii kina grozy, stając się jednym z największych horrorowych wydarzeń dekady.
Źródło: deadline.com
Artykuł Ten film zaskoczył wszystkich! Horror, jakich mało pochodzi z serwisu PlanetaGracza.pl.