Logitech G522 Lightspeed – recenzja. Nowy król średniej półki?

Rynek gamingowych headsetów przypomina dziś ocean pełen statków – od tanich łupinek po pancerniki z najwyższej półki. Logitech, marka dobrze znana każdemu graczowi, dorzuca do tej flotylli nowy model: Logitech G522 Lightspeed. Czy to tylko kolejny plastikowy gadżet, czy może sprzęt, który realnie namiesza w segmencie bezprzewodowych słuchawek dla graczy?

Spis treści

  • Nowości
  • Specyfikacja
  • Konstrukcja
  • Dźwięk
  • Mikrofon
  • Oprogramowanie
  • Bateria
  • Podsumowanie


Kup Logitech G522

Nowości

Omawiany egzemplarz to duchowy następca popularnych G733. Nowy model przynosi kilka istotnych zmian: obsługę Bluetooth (z kodekiem AAC), mikrofon z technologią Blue Voice oraz akumulator, który według producenta wytrzymuje nawet do 70 godzin bez ładowania (lub 30 godzin z RGB). Cena? Od 470 do 559 zł – czyli typowy przedstawiciel średniego (trochę górnego) segmentu.

Logitech G522 po otwarciu pudełka
Zawartość zestawu

Specyfikacja

Parametr Wartość
Konstrukcja Wokółuszna, zamknięta
Przetworniki 40 mm, dynamiczne (Biocellulose)
Pasmo przenoszenia słuchawek 20 Hz – 20 kHz
Typ mikrofonu Wielokierunkowy, odłączany
Pasmo przenoszenia mikrofonu 20 Hz – 20 kHz
Łączność 2.4 GHz LIGHTSPEED, Bluetooth 5.3 (AAC), USB-C
Zasięg bezprzewodowy LIGHTSPEED do 30 m, Bluetooth do 10 m
Wyposażenie Kabel USB-C > USB-A, nadajnik USB-A, mikrofon
Bateria Do 70 godzin (bez podświetlenia), do 30 godzin (z RGB)
Masa 290 g
Podświetlenie RGB LIGHTSYNC
Oprogramowanie Logitech G HUB (PC), Logitech G (mobilne)
Cena Około 600 zł

Konstrukcja, wykonanie i komfort

Producent nie eksperymentował z formą – G522 to ewolucja designu znanego z G733. Mamy tu elastyczny, lekki pałąk z materiałowym paskiem, który można regulować w dwóch pozycjach. Muszle są obłe, a całość sprawia wrażenie solidnej, choć wykonanej głównie z plastiku. Nie jest to może materiał premium, ale nie czuć tu taniości. Wszystko jest dobrze spasowane, nic nie trzeszczy, a matowa powierzchnia nie zbiera odcisków palców.

Front słuchawek Logitech G522

Pady wykonano z miękkiej pianki memory foam, która świetnie dopasowuje się do kształtu głowy i uszu. Nawet po kilku godzinach grania nie czuć dyskomfortu. Nie ma mowy o przesadnym poceniu się, a nauszniki są na tyle duże, że bez problemu mieszczą nawet większe uszy. Całość waży zaledwie 290 gramów, więc G522 praktycznie nie czuć na głowie. To ogromny plus dla osób, które spędzają przy grach lub ogólnie przy komputerze długie godziny.

Centrum obsługi

Panel sterowania umieszczono na lewej muszli. Znajdziemy tam wygodny suwak zasilania, przycisk Bluetooth, pokrętło głośności, przycisk wyciszania mikrofonu oraz porty USB-C (do ładowania i pracy przewodowej) i jack na mikrofon. Wszystko jest intuicyjne i łatwe do znalezienia nawet po ciemku. Na plus zasługuje też odłączany mikrofon – idealne rozwiązanie, jeśli chcemy używać headsetu do muzyki czy filmów bez anteny przy twarzy.

Brzmienie i wrażenia z gry – czy dźwięk powala na kolana?

Sercem G522 są 40-milimetrowe przetworniki Biocellulose, które zapewniają czyste i zrównoważone brzmienie. Nie ma tu przesadzonego basu ani sztucznie podbitej góry – wszystko jest na swoim miejscu. Bas jest punktowy i kontrolowany, scena szeroka jak na zamknięte słuchawki, a wokale brzmią naturalnie i są blisko słuchacza. Góra jest ciepła, klarowna, ale nie męczy nawet przy dłuższym odsłuchu.

Artur ze słuchawkami G522 na głowie. Uśmiecha się, jakby promocję zobaczył.

W grach, zwłaszcza sieciowych, docenicie precyzyjne pozycjonowanie dźwięku. Bez problemu zlokalizujecie przeciwników w Call of Duty, nadchodzącym BF6 czy CS2. Nawet bez trybów dźwięku przestrzennego (choć G522 wspierają DTS:X na PC), headset radzi sobie świetnie z separacją kanałów i budowaniem sceny. W filmach i muzyce jest równie dobrze – dźwięk jest ciepły, nieprzesadzony, a słuchawki nie próbują udawać sprzętu audiofilskiego. To po prostu uniwersalne, gamingowe brzmienie, które nie męczy nawet po kilku godzinach.

Mikrofon z Blue Voice

Element ten to prawdziwa gwiazda tego zestawu. Odłączany, na elastycznym pałąku, z technologią Blue Voice – brzmi jak marketing, ale w praktyce… to działa! Głos jest czysty, wyraźny, bez szumów otoczenia. Bez problemu można prowadzić rozmowy na Discordzie, streamować czy nawet nagrać podcast. Wbudowany wskaźnik LED informuje o wyciszeniu mikrofonu – mały detal, a cieszy.

Bok słuchawek Logitech G522

Dzięki Blue Voice w G HUB można dopasować brzmienie do własnych preferencji – od bramki szumów, przez kompresor, po de-esser. Jakość rejestrowanego dźwięku to 48 kHz / 16-bit, co przekłada się na naturalność i szczegółowość głosu. W praktyce mikrofon G522 może śmiało konkurować z wieloma zewnętrznymi mikrofonami USB. To jeden z najlepszych mikrofonów, jakie znajdziecie w gamingowych headsetach tej klasy.

https://pograne.eu/wp-content/uploads/2025/08/logitech-g522-test-mikrofonu-pograne.mp3

Oprogramowanie

Logitech G522 współpracuje z dobrze znanym oprogramowaniem G HUB na PC oraz uproszczoną aplikacją mobilną Logitech G. G HUB pozwala na szeroką personalizację – od korektora dźwięku, przez ustawienia mikrofonu (w tym Blue Voice), po sterowanie podświetleniem RGB. Można tu tworzyć własne profile, korzystać z gotowych presetów lub pobierać ustawienia od innych użytkowników.

Podświetlenie RGB na muszlach jest subtelne, ale daje spore możliwości personalizacji – można je zsynchronizować z innymi urządzeniami Logitech. Aplikacja mobilna pozwala na podstawową konfigurację słuchawek, monitorowanie stanu baterii i zmianę trybu pracy. To idealne rozwiązanie, jeśli korzystasz z G522 także z telefonem czy tabletem.

Bateria

Producent obiecuje do 70 godzin pracy bez podświetlenia i około 30 godzin z RGB. W praktyce, przy łączności LIGHTSPEED i wyłączonym podświetleniu, bez problemu osiągnęliśmy ponad 50 godzin na jednym ładowaniu. To wynik, który stawia G522 w ścisłej czołówce bezprzewodowych headsetów. Ładowanie przez USB-C jest szybkie, a słuchawki można używać przewodowo podczas ładowania – nie trzeba przerywać gry, gdy zabraknie energii.

Warto dodać, że G522 są kompatybilne nie tylko z PC, ale także z PlayStation 5 i urządzeniami mobilnymi. Niestety, nie ma wsparcia dla bezprzewodowego połączenia z Xboxem.

Prawy bok headsetu od Logitech G

Podsumowanie

Logitech G522 Lightspeed to headset, który naprawdę pozytywnie zaskakuje. Świetny komfort użytkowania, bardzo dobra jakość dźwięku, rewelacyjny mikrofon z Blue Voice, stabilna łączność bezprzewodowa i imponujący czas pracy na baterii – to wszystko sprawia, że G522 to jeden z najciekawszych wyborów w swojej klasie.

Czy są idealne? Prawie. Brakuje wsparcia dla Xboxa i kilku multimedialnych bajerów na Bluetooth, ale w codziennym użytkowaniu trudno się do czegoś poważnie przyczepić. Jeśli szukacie uniwersalnych, wygodnych i dobrze brzmiących słuchawek do gier, muzyki i pracy – G522 Lightspeed to propozycja, którą warto rozważyć. Cena nie jest najniższa, ale w zamian dostajecie sprzęt, który nie zawiedzie nawet wymagającego gracza.

Przeczytaj także

Logitech G PRO X 2 LIGHTSPEED – recenzja. Czy nowa generacja to krok naprzód?


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie lub Fediverse.


Za dostarczenie sprzętu do recenzji dziękujemy firmie Logitech G.
Udostępnienie produktu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.
Kup Logitech G522

Reklama produktu w Ceneo.pl

Banner reklamowy X-KOM

Artykuł Logitech G522 Lightspeed – recenzja. Nowy król średniej półki? pochodzi z serwisu Pograne.

Other contents

www.GameFeed.pl - wszystkie newsy w jednym miejscu

Wiemy, ile czasu pochłonie graczom Mafia: The Old Country. To nie będzie długa gra

Wiemy, ile czasu pochłonie graczom Mafia: The Old Country. To nie będzie długa gra

Battlefield 6 w wersji beta już dostępny do pobrania! Otwarte testy zaczynają się niebawem

Battlefield 6 w wersji beta już dostępny do pobrania! Otwarte testy zaczynają się niebawem

Darksiders 4 zostało oficjalnie zapowiedziane przez THQ Nordic

Darksiders 4 zostało oficjalnie zapowiedziane przez THQ Nordic

Logitech G522 Lightspeed – recenzja. Nowy król średniej półki?

Najchętniej „resetowany” przez graczy bohater Baldur's Gate 3 nie jest wielkim zaskoczeniem

Najchętniej „resetowany” przez graczy bohater Baldur's Gate 3 nie jest wielkim zaskoczeniem

Beta Battlefield 6 w pigułce. EA potwierdza tryby, mapy oraz nagrody za udział w testach

Beta Battlefield 6 w pigułce. EA potwierdza tryby, mapy oraz nagrody za udział w testach

Walka w Silent Hill f jest za bardzo „soulslike'owa”? Gra budzi obawy fanów serii

Walka w Silent Hill f jest za bardzo „soulslike'owa”? Gra budzi obawy fanów serii

Twórcy hitu na Steam wolą, żeby gracze piracili ich grę niż włączali podróbkę z Robloxa

Twórcy hitu na Steam wolą, żeby gracze piracili ich grę niż włączali podróbkę z Robloxa

Battlefield 6 nie wymaga „skilla”, bo broń nie ma odrzutu? Afera okazała się wynikiem nieporozumienia

Battlefield 6 nie wymaga „skilla”, bo broń nie ma odrzutu? Afera okazała się wynikiem nieporozumienia