Despelote – recenzja (PC). Perełka nie tylko dla fanów piłki nożnej

Jestem fanem piłki nożnej. Trzymam kciuki za swoją lokalną drużynę, dopinguję ulubione, duże zespoły z Europy. Gdy gra nasza reprezentacja, również oglądam z nadzieją na dobry wynik — nawet jeśli o to jest ostatnio ciężko. Bardzo łatwo jest mnie przekonać do zagrania w tytuł, który na okładce ma jakąkolwiek piłkę, a Despelote — niezależna gra autorstwa Juliána Cordero — na grafice promującej ma coś więcej niż zwykłą piłkę, bo jest tam klasyczna, czarno-biała „biedronka”.

Jak pozycja, która oczami młodego chłopca opowiada o historycznym awansie Ekwadoru na Mundial w 2002 roku, zdobyła tak duże uznanie krytyków? To pytanie, które stawiałem sobie tuż przed zagraniem i po spędzeniu dwóch godzin z tym tytułem – bo tyle mniej więcej zajmuje ukończenie Despelote – dostałem odpowiedź, której oczekiwałem. A może nawet trochę więcej.

Zrzut ekranu z gry Despelote. Złoty i pomaranczowy kolor dominują. W tle posąg biegacza a na pierwszym planie piłka.

Spis Treści

  • Podaj do mnie!
  • Oryginalna wizja artystyczna dająca zbyt wiele swobody
  • Piłka nożna jako wentyl społeczny
  • Gra w grze
  • Podsumowanie

Podaj do mnie!

Despelote to krótki tytuł, którego rozgrywka stawia na minimalizm. Sterujemy chłopcem o imieniu Julián, a wszystkiego doświadczamy z perspektywy pierwszoosobowej. Nie ma tutaj zbyt wielu rzeczy, które możemy robić — naszym głównym zadaniem jest odpowiednie poruszanie się z miejsca na miejsce i przeżywanie kolejnych wspomnień.

Jest to jednak gra o futbolu, więc pomiędzy drogą ze szkoły do domu czy też z domu do sklepu, bardzo często towarzyszyć będzie nam piłka. Nasza szyta, czarno-biała towarzyszka tej przygody może być kopana właściwie cały czas. Nierzadko, podczas rozmów ze znajomymi, będzie to nasza mała odskocznia i sposób na to, by gracz zamiast tylko czytania dialogów, mógł zająć się czymś innym. Jako osoba, która połowę dzieciństwa spędziła na boisku, mogę potwierdzić, że kopiąc futbolówkę, rozmawiało się z przyjaciółmi bardzo dobrze. Może nie z jakąś super siłą, ale dzięki tym fragmentom w Despelote wróciło kilka miłych wspomnień sprzed wielu lat.

Nie uciekajmy jednak w przeszłość — co jeszcze, oprócz chodzenia i, niestety, niezbyt przyjemnego z czysto gameplay’owego punktu widzenia kopania piłki, oferuje nam Despelote? Szczerze mówiąc, nie dostajemy wiele więcej. Gra podzielona jest na kilka rozdziałów, które odpowiadają meczom eliminacyjnym rozgrywanym przez Ekwador w 2001 roku. Każdy z tych dni ma jakiś motyw przewodni niezwiązany z futbolem — takie jak rodzinna impreza czy zakupy z matką — ale wszystkie są raczej spychane na drugi plan. Przynajmniej w oczach Juliana lub w oczach mojego Juliana, gdyż twórcy dali nam możliwość wyboru, w jaki sposób spędzimy czas w danym dniu, a ja raczej wolałem korzystać z danej mi swobody i łobuzować, zamiast grzecznie siedzieć tam, gdzie kazała mi matka.

Oryginalna wizja artystyczna dająca zbyt wiele swobody

Despelote jest dość oryginalną produkcją. To gra, która przez wiele swoich cech charakterystycznych może nie przekonać do siebie szerszego grona odbiorców. Pomijając ograniczoną rozgrywkę, warto zwrócić uwagę na to, jak ten tytuł wygląda. Osobiście nie jestem fanem tego typu kierunku artystycznego. Moje oczy trochę się męczą, gdy muszą patrzeć na ekran, na którym przez długi czas dominuje jeden kolor. Według mnie nie do końca sprawdza się to, gdy twórcy — bez żadnych dodatkowych informacji — zmuszają nas do trafienia w jakieś konkretne miejsce. Wszystko wygląda bardzo podobnie, a momenty, w których musiałem wrócić do domu, gdy brakowało jakiegokolwiek charakterystycznego punktu zaczepienia w miasteczku, były mało przyjemnym doświadczeniem.

Z jednej strony naprawdę doceniam swobodę, jaką dali nam twórcy. Z drugiej, nie zawsze odpowiadała mi ich wizja prowadzenia narracji, a właściwie uzyskiwania postępu w historii przez gracza. Nie mamy tutaj żadnych dzienników, wyświetlanych wskazówek ani zadań. Wszystko, co mamy zrobić, przekazywane jest nam przez inne postacie. I to, jak najbardziej by mi się podobało, ale mam jedno ”ale”. Są chwile, gdy gra nagle umieszcza nas na boisku lub w parku i kompletnie nie mamy pojęcia, co się dzieje ani co mamy zrobić. Do teraz nie wiem, czy pobiegłem z piłką w dobrą stronę, czy po prostu upłynęła konkretna ilość czasu i gra wczytała kolejny skrypt. Trochę to mało intuicyjne i nawet jeśli niesie ze sobą jakąś wizję czy też głębszy przekaz, to albo go nie zrozumiałem, albo po prostu działa to nie najlepiej.

Piłka nożna jako wentyl społeczny

Aby w pełni zrozumieć ładunek emocjonalny, jaki niesie za sobą Despelote, musimy najpierw nakreślić kontekst historyczny. W 2002 roku stosunkowo mały kraj z Ameryki Południowej, jakim jest Ekwador, po raz pierwszy awansował na Mistrzostwa Świata. Cały naród szalał na punkcie kadry prowadzonej przez Hernána Darío “El Bolillo” Gómeza. Jeśli wierzyć temu, co chce nam powiedzieć ta produkcja, ludzie oglądali mecze eliminacyjne nawet na weselach, wystawiali telewizory w oknach sklepów czy w szkolnych salach. Nie było nic, co liczyłoby się dla Ekwadorczyków równie mocno i nie było też nic innego, czego w tamtym czasie tak bardzo potrzebowali.

Na początku XXI wieku Ekwador zmagał się z poważnym kryzysem gospodarczym, który ciągnął się od końcówki lat 90. Kraj był niewypłacalny, upadały banki, panowały bezrobocie, bieda i hiperinflacja. Możliwość wspólnego przeżywania największego w historii narodu sukcesu sportowego cementowała ekwadorską społeczność w chwili, gdy najbardziej tego potrzebowała. Ludzie pragnęli tematów zastępczych. Czegoś, co stanie się symbolem możliwej zmiany.

Despelote świetnie to pokazuje. Przemierzając ulice Quito jako młody Julián, jesteśmy na każdym kroku konfrontowani z tym, jak bardzo ludzie dookoła przeżywają wszystko, co związane z ich narodową drużyną piłkarską i jak mocno pokładają w niej swoje nadzieje na lepsze jutro. Nawet jeśli brzmi to banalnie czy naiwnie, jeśli to właśnie są jedne z pierwszych wspomnień autora, nie śmiałbym w żaden sposób tego umniejszać. Ta wyjątkowa pozycja pokazała mi, że jest miejsce na gry „pamiętniki” i jeszcze bardziej poszerzyła moje horyzonty jako gracza.

Gra w grze

Jedną z ciekawszych aktywności w Despelote jest… jeszcze więcej piłki nożnej! W grze znajdziemy prostą mini-gierkę, która — a jakże — jest małym symulatorem futbolowym, nawiązującym do najstarszych komputerowych produkcji o piłce. Nie jest może wykonana z wielkim rozmachem, a sterowanie myszką i klawiaturą potrafi momentami irytować, ale w kontekście całej opowieści sprawdza się zaskakująco dobrze. Więcej zdradzić nie mogę, bo pojawiłyby się spoilery. Powiem tylko tyle: łowcy platyn i „calaków” będą musieli spędzić w Tino Tiny’s Soccer 99′ sporo czasu — wszystkie trofea na Steam odnoszą się właśnie do wyzwań z tej „gry w grze”.

Zrzut ekranu z gry Despelote pokazujący grę wideo z 1999 roku w czarno-białym kolorze

Podsumowanie

Despelote nie jest grą pozbawioną błędów. To mały i niedrogi indyk, który szturmem wdarł się na najwyższe miejsca tegorocznych rankingów serwisów takich jak Metacritic. To jednak tytuł, który zasługuje na choć odrobinę więcej uznania i rozgłosu. Nawet jeśli połączenie tematyki piłki nożnej i gier komputerowych rzadko sprawdza się dobrze, to tutaj ta mieszanka zdaje egzamin. To nostalgiczna podróż, pokazująca, jak dużą rolę w społeczeństwach krajów Ameryki Południowej może odegrać sport i jak ogromny wpływ może mieć na ludzi. Bo jeśli takim wpływem nie jest stworzenie gry na podstawie wspomnień o piłce, to co nim jest?


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Artykuł Despelote – recenzja (PC). Perełka nie tylko dla fanów piłki nożnej pochodzi z serwisu Pograne.

Other contents

www.GameFeed.pl - wszystkie newsy w jednym miejscu

Marvel’s Venom na PS5 coraz bliżej? W sieci pojawiły się wieści na temat nowej gry od Insomniac Games

Marvel’s Venom na PS5 coraz bliżej? W sieci pojawiły się wieści na temat nowej gry od Insomniac Games

Serwery Need for Speed Rivals zostaną zamknięte. EA podało dokładną datę

Serwery Need for Speed Rivals zostaną zamknięte. EA podało dokładną datę

Znamy ofertę PS Plus Extra i PS Plus Premium na lipiec 2025. W tym miesiącu zagramy w Cyberpunka 2077

Znamy ofertę PS Plus Extra i PS Plus Premium na lipiec 2025. W tym miesiącu zagramy w Cyberpunka 2077

Arkane Studios weszło w fazę pełnej produkcji sekretnej gry AAA pod koniec 2024 roku. Czy to Marvel’s Blade?

Arkane Studios weszło w fazę pełnej produkcji sekretnej gry AAA pod koniec 2024 roku. Czy to Marvel’s Blade?

Subnautica 2 zalicza spore opóźnienie

Subnautica 2 zalicza spore opóźnienie

Aktualizacja 1.2 do The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered wprowadza nowy poziom trudności i liczne poprawki

Aktualizacja 1.2 do The Elder Scrolls IV: Oblivion Remastered wprowadza nowy poziom trudności i liczne poprawki

Ghost of Yotei w pełnej krasie. Tak wygląda walka, eksploracja i skradanie w nowej grze Sucker Punch

Ghost of Yotei w pełnej krasie. Tak wygląda walka, eksploracja i skradanie w nowej grze Sucker Punch

EA wyłącza serwery leciwej odsłony Need for Speed

EA wyłącza serwery leciwej odsłony Need for Speed

Rare omówi przyszłość Sea of Thieves po zwolnieniach w Microsofcie na specjalnym pokazie

Rare omówi przyszłość Sea of Thieves po zwolnieniach w Microsofcie na specjalnym pokazie