Kącik Retro: The Sims (PC). Życie to praca

To przerażające, że pierwsze The Sims ma już na karku 25 lat. Pamiętam przecież, jakby to było wczoraj, gdy po raz pierwszy wyprowadzałem rodzinę Ćwirów ze swojego domostwa, by wybudować im willę z niepasującym do niczego płotem pośrodku salonu, a w międzyczasie szkoliłem swój angielski, bo płyta z grą, która znalazła się w moim napędzie, bynajmniej nie zawierała języka polskiego. Czas zleciał niemiłosiernie szybko, a ja – odkąd po raz ostatni uruchomiłem The Sims – zdążyłem skończyć studia, ożenić się i dorobić się kota. Ponowne (a jednocześnie pierwsze cyfrowe) wydanie gry stanowiło zatem perfekcyjną wymówkę, by sprawdzić, jak tytuł ten postrzega się oczami dorosłego.

Spis Treści

  • Początki
  • Opieka nad Simami
  • Praca
  • Tryb budowania
  • Humor
  • Strona techniczna
  • Podsumowanie

Niewolnicy marzeń

Żeby nie trzymać Was zbyt długo w niepewności, jest to doznanie zaskakująco dołujące. Nawet nie chodzi o wylęgającą się w głowie świadomość upływającego czasu, ale o nachodzące gracza refleksje dotyczące własnego życia. Widzicie, pierwsze The Sims stanowiło swego rodzaju polityczny komentarz dotyczący tego, jak rosnący konsumpcjonizm sprawia, że posiadane przez nas przedmioty powoli przejmują nad nami kontrolę, tym samym czyniąc nas niewolnikami niekończącej się pogoni za nowym i lepszym.

Sims - tworzenie postaci
Kreator tworzenia Sima jest prosty, ale przejrzysty.

Początkowo może nie jest to jeszcze tak oczywiste. Ot, tworzymy swoją maksymalnie ośmioosobową rodzinkę, wybierając spośród rozmaitych modeli głów i strojów, a także określając płeć, kolor skóry, wiek (dorosły lub dziecko) oraz cechy charakteru każdego z członków. W banku już czeka na nas 20 tysięcy simoleonów, za które chwilę później kupujemy mały domek bądź pustą działkę i rozpoczynamy swój amerykański sen. Cóż mogłoby pójść nie tak?

Dorosłe dzieci

Otóż okazuje się, że pierwsze The Sims to produkcja zaskakująco wręcz wymagająca. Gracze przyzwyczajeni do The Sims 4 mogą przeżyć szok, kiedy zorientują się, że pierwotni Simowie to w zasadzie duże dzieci, wymagające bezustannej kontroli, bez której zwyczajnie w świecie umrą. Cechuje ich pewna autonomia, ale puszczeni w samopas okazują się kompletnie niezdolni do panowania nad swoimi potrzebami, więc nie zdziwcie się, kiedy skupiwszy się na jednym z domowników, reszta zacznie zasypiać na stojąco, popuszczać bądź – w ekstremalnych przypadkach – umierać z głodu.

Sims - szkoła wojskowa
Jeśli zapomni się o dziecku i to opuści się w szkole, może trafić do szkoły specjalnej.

Pierwsze The Sims to w zasadzie bezustanny grind, co w pewnym sensie również można odczytywać jako komentarz społeczny. Jeżeli choć na chwilę odpuścimy i pozwoli sobie na wytchnienie, sukces zacznie się od nas oddalać. Najlepiej widać to w systemie karier. O ile we współczesnych odsłonach osiągnięcie maksymalnego szczebla nie jest niczym szczególnie trudnym, o tyle w „jedynce” jest to nie lada wyzwanie, często wymagające zaangażowanie wielu domowników. Powodem jest konieczność posiadania odpowiedniej liczby przyjaciół, by awansować (i cyk, kolejny komentarz), co w połączeniu z wymogiem wbicia odpowiednich poziomów umiejętności i chodzenia do pracy w dobrym humorze jest w zasadzie niemożliwe, grając jednym Simem.

Taktyczne awansowanie

Toteż, jeżeli – podobnie jak ja – postawicie sobie za cel wspięcie się na szczyt, Wasza gra zamieni się z lekkiej symulacji życia w coś na wzór Cookie Clickera. Otóż jeden Sim uczęszcza do pracy, podczas gdy drugi zapoznaje sąsiadów i dba o relacje towarzyskie. Brzmi prosto i na pierwszych szczeblach kariery faktycznie takie jest, bo znalezienie i utrzymywanie bliskich stosunków z dwoma Simami to nie problem. Sytuacja komplikuje się, kiedy awans wymaga ośmiu, dziesięciu, a nawet czternastu przyjaźni.

Sims - przyjaciel
Zawieranie przyjaźni to jeden z trudniejszych warunków awansu w pracy.

Nie wystarczy bowiem raz się z kimś zakumplować. Niepielęgnowana przyjaźń usycha, więc w pogoni za nowymi przyjaciółmi trzeba znaleźć też czas na starych, którzy bywają kapryśni i obrażalscy. Niejednokrotnie trzeba zatem naprawiać sytuacje, kiedy nagle piątka naszych znajomych stwierdzi, że za bardzo zaniedbaliśmy nasze relacje, choć widzieliśmy się dosłownie dzień wcześniej. Próba osiągnięcia sukcesu w życiu zawodowym jest zatem – podobnie jak prawdziwym w życiu – pełna stresu i wymaga mnóstwa wyrzeczeń, bo w całej tej pogoni na dalszy plan schodzą domowe relacje czy sam dom, a przecież sporą część frajdy w The Sims stanowi projektowanie własnego gniazdka.

Własne cztery ściany

Nie należy się oczywiście spodziewać, że tryb budowania jest tu równie zaawansowany, co w najnowszej odsłonie. Jest zdecydowanie bardziej ograniczony, bo nasz dom może posiadać zaledwie dwa piętra, a wszystko przedmioty – włączając w to drzwi i okna – obracać można wyłącznie w czterech kierunkach, co czyni ukośne ściany stratą miejsca. Wciąż jednak można przy jego pomocy wznieść małe cuda – przepastne wille bądź urokliwe domki na przedmieściach, które udekorujemy przy pomocy dziesiątków, jeżeli nie setek obiektów – zwłaszcza jeśli posiadamy wszystkie dodatki, o co obecnie wyjątkowo łatwo, bo takie Legacy Collection już je w sobie zawiera.

Sims - domek
Kącik ciasny, ale własny!

Będąc przy meblach, nie można nie wspomnieć o charakterystycznym kierunku artystycznym The Sims, wzorowanym najwidoczniej na katalogach sklepów meblowych z lat 60. Akcja gry widocznie dzieje się w ówczesnej współczesności, na co wskazuje choćby przyjeżdżający po nas z pracy Dodge Viper, ale także obecność komputerów i telewizorów plazmowych. Niemniej spora część mebli zdaje się żywcem wyrwana z okresu ekonomicznego boomu Stanów Zjednoczonych. Pstrokate kolory i odjechany design tworzą wyjątkowy klimat, dodatkowo wzmacniany przez fenomenalną i jakże charakterystyczną muzykę. Kto na myśl o trybie budowania w pierwszym The Sims słyszy pianino, ten wie, o czym mówię.

Życie w krzywym zwierciadle

Pomimo tego całego grindu, trudno jest traktować The Sims jako poważną grę. Tu nie ma żadnego odgórnie narzuconego celu, ten obieramy sami. Moim był sukces zawodowy, ale zdecydowanie dużo więcej frajdy daje zepchnięcie kariery na dalszy plan i po prostu bawienie się tym, co się ma. The Sims to produkcja pełna groteskowo i często czarnego humoru, który wraz z kolejnymi dodatkami tylko rośnie na sile, ale nawet w samej podstawce jest go pełno. Wystarczy poczytać sarkastyczne opisy przedmiotów lub kolejnych stanowisk, usłyszeć marz żałobny przygrywający nienakarmionym zbyt długo rybkom czy wsłuchać się w absurdalnie brzmiący język Simlish, którym posługują się Simowie. Trudno się przy wówczas nie uśmiechnąć, a później z tym samym uśmiechem na ustach usunąć drabinkę z basenu.

Sims - blamaż
Czasami powrót z pracy okraszony będzie niespodziewanymi konsekwencjami.

Stare, ale jare

Wielu od sięgnięcia po pierwsze The Sims odstraszać może strona techniczna i faktycznie, nie da się nie zauważyć, że od premiery gry minęło już ćwierć wieku. Oprawa to miks trójwymiarowych modeli i dwuwymiarowych sprite’ów, operująca w czterech kierunkach i trzech trybach przybliżenia kamera irytuje, a sztuczna inteligencja Simów woła niekiedy o pomstę do nieba. To gorzka piguła, którą należy przełknąć, ale na szczęście do wszystkich tych rzeczy można się po jakimś czasie przyzwyczaić (aczkolwiek sam startuję z uprzywilejowanej pozycji weterana serii).

Zwłaszcza że odświeżona wersja Legacy Collection czyni odpalenie The Sims na współczesnych komputerach bezproblemowym. Tych w momencie premiery wprawdzie trochę było, ale obecnie nie napotkałem absolutnie żadnego. Gra śmiga płynnie, że aż miło, oferując przy okazji szereg rozdzielczości, w tym również panoramicznych. Jedynym minusem jest brak możliwości skalowania interfejsu. Toteż im wyższa rozdziałka, tym mniejsze menusy i na odwrót. Więcej grzechów, nie licząc tych właściwych dla samej gry, na szczęście się nie doliczyłem.

Sims - oglądanie telewizora

Sims - jedzenie z koleżanką
Sims - wyjście do pracy
Sims - spanie w łóżeczku

Życie to praca

Nie będę owijał w bawełnę, The Sims jest królem lifesimów, jak szczupak jest królem rzek polskich. Oczywiście musicie brać na moje słowa pewną poprawkę, bo to jedna z tych gier, które ukształtowały mnie jako gracza, co w połączeniu z moich zamiłowaniem do staroci sprawia, że jestem w stanie przymknąć oko na rzeczy, które wielu mogą mocno przeszkadzać w trakcie rozgrywki. Niemniej nadal uważam, że pierwsze The Sims to gra, którą najzwyczajniej w świecie należy znać, choćby nawet i po to, by móc docenić smutną ironię tej serii, która z czasem stała się dokładnie tym, co niegdyś wyśmiewała.

Przeczytaj także

The Sims i The Sims 2 – Kolekcja Tradycyjna – recenzja (PC). Jak wypadają kultowe symulatory w 2025 roku?


Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse. Jesteśmy też dostępni w Google News!


Za dostarczenie gry do recenzji dziękujemy Electronic Arts
Udostępnienie kodu w żaden sposób nie wpłynęło na wydźwięk powyższej recenzji.

Artykuł Kącik Retro: The Sims (PC). Życie to praca pochodzi z serwisu Pograne.

Other contents

www.GameFeed.pl - wszystkie newsy w jednym miejscu

Bendy and the Dark Revival ulepszone na konsolach

Bendy and the Dark Revival ulepszone na konsolach

Data premiery Stellar Blade na PC. Poznaliśmy też cenę i wymagania sprzętowe [Aktualizacja: demo już dostępne]

Data premiery Stellar Blade na PC. Poznaliśmy też cenę i wymagania sprzętowe [Aktualizacja: demo już dostępne]

Elden Ring: Nightreign z problemami na start. Wielu graczy nie kryje rozczarowania

Elden Ring: Nightreign z problemami na start. Wielu graczy nie kryje rozczarowania

CD Projekt RED przygotowało niespodziankę dla fanów Wiedźmina 3! Życzenia urodzinowe od aktorów głosowych

CD Projekt RED przygotowało niespodziankę dla fanów Wiedźmina 3! Życzenia urodzinowe od aktorów głosowych

Specjalny pokaz Death Stranding 2: On The Beach. Premiera tuż za rogiem!

Specjalny pokaz Death Stranding 2: On The Beach. Premiera tuż za rogiem!

Popularny exclusive Xboxa dostępny za darmo! Odbierz teraz na konsolach i PC

Popularny exclusive Xboxa dostępny za darmo! Odbierz teraz na konsolach i PC

Elden Ring Nightreign notuje świetny debiut! Sprzedaż gry liczymy już w milionach

Elden Ring Nightreign notuje świetny debiut! Sprzedaż gry liczymy już w milionach

Ruszają zamknięte testy nowego Painkillera! Już można się zapisywać

Ruszają zamknięte testy nowego Painkillera! Już można się zapisywać

Morale w Respawn Entertainment szorują po dnie. Nowe Star Wars Jedi może stanąć pod znakiem zapytania

Morale w Respawn Entertainment szorują po dnie. Nowe Star Wars Jedi może stanąć pod znakiem zapytania