Dziś mamy grę, która dla wielu jest już klasykiem gatunku survival horror, a dla mnie, dzięki usłudze PS Plus Premium, stała się okazją do odświeżenia wspomnień i sprawdzenia, jak ta produkcja prezentuje się na współczesnym sprzęcie. Mowa oczywiście o Alone in the Dark: The New Nightmare, czwartej odsłonie kultowej serii, która w 2001 roku próbowała odświeżyć formułę gatunku, czerpiąc garściami z sukcesu Resident Evil. Czy ta próba się powiodła?
Alone in the Dark: The New Nightmare, będące swoistym rebootem serii, przenosi nas na tajemniczą Wyspę Cieni (Shadow Island). Gra pozwala nam wcielić się w jedną z dwóch postaci: Edwarda Carnby’ego, prywatnego detektywa, lub Aline Cedrac, młodą profesorką uniwersytecką, specjalizującą się w starożytnych językach indiańskich. Obie postacie trafiają na wyspę, by rozwiązać powiązane ze sobą zagadki, jednak ich drogi szybko się rozchodzą. Edward zaczyna swoją przygodę w lesie, podczas gdy Aline budzi się na dachu posiadłości.
Historia, choć czerpie inspiracje z Resident Evil 2, oferuje dwa odrębne scenariusze, które uzupełniają się nawzajem. Każda ścieżka to inne bronie, inne zagadki i nieco odmienne spojrzenie na wydarzenia. Niestety, nawet z tym podziałem, fabuła nie należy do najmocniejszych stron gry. Choć twórcy starali się stworzyć intrygującą opowieść o mrocznych sekretach i nadprzyrodzonych siłach, całość wypada dość przeciętnie. Dialogi często są sztampowe, a niektóre wątki wydają się niedopracowane.
The New Nightmare stawia na klasyczne rozwiązania znane z survival horrorów z przełomu wieków. Gra wykorzystuje statyczne kamery, co w połączeniu z „czołgowym” sterowaniem może być wyzwaniem dla graczy przyzwyczajonych do nowoczesnych produkcji. Jednak to właśnie te elementy budują unikalny klimat i poczucie zagrożenia.
Najciekawszą mechaniką jest tutaj latarka, która pozwala nie tylko oświetlać mroczne zakamarki, ale także odstraszać niektóre istoty wrażliwe na światło. To rozwiązanie, choć znane z późniejszych gier jak Alan Wake, tutaj działa zaskakująco dobrze i dodaje głębi rozgrywce. Walka oferuje różnorodność broni, od klasycznego shotguna po bardziej futurystyczne plazmowe karabiny, a przeciwnicy potrafią zaskoczyć swoim wyglądem i zachowaniem.
Niestety, statyczne kąty kamery, choć klimatyczne, czasami utrudniają manewrowanie, zwłaszcza podczas dynamicznych starć czy walk z bossami. Przejścia między ujęciami bywają powolne, co potrafi być frustrujące. Mimo to gra oferuje sporą różnorodność przeciwników i satysfakcjonujący arsenał, co sprawia, że walka jest całkiem angażująca. Zagadki, szczególnie te logiczne w bibliotece, są dobrze zaprojektowane i stanowią miłe urozmaicenie.
Warto też wspomnieć o udogodnieniach, jakie oferuje omawiana wersja. Możliwość zapisania stanu gry w dowolnym momencie dzięki, funkcja Rewind, pozwalająca cofnąć się i powtórzyć sekwencję, a także trofea.
Alone in the Dark: The New Nightmare, mimo swojego wieku, prezentuje się całkiem przyzwoicie, zwłaszcza w wersji na PS5. Stałe kąty kamery, choć czasem spowalniają akcję, budują gęstą, niepokojącą atmosferę. Lokacje, takie jak dwór czy otaczająca go wyspa, są klimatyczne i pełne mrocznych detali. Dostępne filtry wideo pozwalają dodatkowo dopasować wygląd gry do własnych preferencji.
Graficznie gra nie powala na kolana, ale biorąc pod uwagę rok jej premiery, jest to solidny wynik. Modele postaci są proste, ale rozpoznawalne, a animacje, choć sztywne, spełniają swoją rolę. Dźwięk i muzyka budują atmosferę grozy, a efekty dźwiękowe potrafią nieźle przestraszyć. Niestety, wspomniane już powolne przejścia między ujęciami kamery potrafią nieco zepsuć immersję.
Alone in the Dark: The New Nightmare to gra z gatunku tych, które mają swoje wady, ale też potrafią zaoferować sporo frajdy fanom klasycznych survival horrorów. Dwa odrębne scenariusze zapewniają sporą powtarzalność, a klimatyczna oprawa i satysfakcjonująca walka sprawiają, że warto poświęcić jej trochę czasu.
Jednakże niedoskonała fabuła, przeciętne walki z bossami i momentami frustrujące sterowanie sprawiają, że gra nie jest idealna. Mimo wszystko, dla miłośników gatunku, którzy cenią sobie klimat i wyzwanie, The New Nightmare może okazać się całkiem przyjemnym doświadczeniem.
Dino Crisis – recenzja (PS5). Klasyczny horror w nowej odsłonie
Jeżeli podobał Wam się materiał, to koniecznie dajcie znać na X (dawny Twitter), Bluesky, naszym Discordzie, Redditcie lub Fediverse.
Artykuł Alone in the Dark: The New Nightmare – recenzja (PS5). Klasyka, ale czy dobra? pochodzi z serwisu Pograne.